Cztery krokwie do wiechy
Taki toast wznieśliśmy z mężem w sobotni wieczór:)
Plan był taki, że w sobotę powinniśmy zakończyć więźbę. Ale przyroda się temu sprzeciwiła dając dwa dni deszczu. Sobota pozwoliła nam nadgonić nieco prace,do zamontowania pozostały 4 krokwie. A że wszystkie prognozy pogody mówią o słonecznym tygodniu, mam nadzieję, że więźbęzakończymy w poniedziałek i zaczniemy łatowanie.
Nie mogłam się powstrzymać w oglądaniu i podziwianiu nowego wyglądu domu. Z każdej strony dom wygląda nieco inaczej. A pod okapem będziemy chodzić we dwójkę i wcale nie zmokniemy:).
Widok wejścia
Dom od strony południowo wschodniej - to tutaj zostaną położone ostatnie krokwie
widok z góry, od strony ogrodu
strona północno zachodnia - widać, jaka u nas różnica poziomów, prawda? Dom jakby się zapadł...
I widok od frontu .... z boku dachówka, którą w piątek przywieziono na budowę.
A tu widok od środka
I miejsce na brakujące krokwie
Dużo zdjęć dzisiaj, ale strasznie mi się podoba:)
Pozdrowienia dla odwiedzających, czytających i komentujących:)