pierwszy dym z komina
Po miesiącu montowania, podłączania, przymierzania, skręcania (...tu wstawić można jeszcze kilka podobnych słów) w tym tygodniu po raz pierwszy zapłonął ogień w naszym piecu. A oto efekt - pierwszy dym z komina:)
aby tak się stało, mój mąż musiał umieścić części pieca na swoim miejscu ale także zaprzyjaźnić się z instrukcją obsługi pieca:)
Jak widać, piec jest, bojler także, trochę instalacji też widać.
Do tego wszystkiego taka skrzynka:
Na razie podłączona jest tylko podłogówka, w tym tygodniu dołączymy kaloryfery.
A taką temperaturę mieliśmy na podłogówce (1,3 stopnia)- chyba najwyższa pora, żeby rozpocząć sezon grzewczy:)
kotłownia zyskała ściankę która oddziela ją od pomieszczenia gospodarczego.
Meble z palet są modne, każdy je ma. Mam i ja - może nie meble, ale tymczasowe schody do domu. Ale moja wyobraźnia już działa - coś z nich jeszcze będzie:)
Ostatnio moją drogę kilkukrotnie przecięły sarenki. Wspólnie z zającami uparły się na moje roślinki i ze smutkiem stwierdzam, że na działce pojawiły się kolejne ogryzki roślinne ;(
Dziś piękna niedziela, więc przesyłam zimowe widoczki
to był straszny widoczek zza kierownicy sprzed tygodnia, a teraz coś ładniejszego, czyli widok na moje zimowe zbocza:)
Pozdrawiam wszystkich - już nie mogę doczekać się wiosny!