Ocieplenie wewnętrzne
Mimo, że zima ciepła tego roku, trzeba myśleć o ociepleniu domu. Na zewnątrz został nam nieocieplony kawałek ściany frontowej, niestety musi poczekać do wiosny. Wewnątrz natomiast mój mąż ułożył pierwszą warstwę wełny. Robota żmudna i swędząca, ale niezbędna:)
Ze względu na wysokość salonu tam zawsze jest najgorzej. Pewnie nie raz te wysokości przeklniemy, ale za to jak tam będzie klimatycznie:)
a teraz strych
Ogrzewanie kozą ociepla trochę wnętrze, ale zastawiliśmy strych styropianem, żeby zmniejszyć powierzchnię grzewczą.
Zakupiliśmy też stelaże i płyty k-g. Niedługo się przydadzą.
Dzień robi się coraz dłuższy, więc mój mąż po pracy może trochę podziałać na budowie. Ja zaś nie mogę doczekać się wiosny i prac ogródkowych. Nie mówiąc już o tym, że nie mogę się doczekać prac wykończeniowych i meblowania domu. A do tego jeszcze tak daleko....
Pozdrawiam serdecznie zaglądających!